Jeszcze jedna ważna rzecz - hamując biegami i redukując je adekwatnie do prędkości pojazdu, masz możliwość natychmiastowego przyspieszenia i odjechania, gdy będzie taka potrzeba, np. gdy zauważysz, że auto za Tobą nie hamuje. Gdy zwalniasz hamulcem, pozostając na wysokim biegu, mając wciśnięte sprzęgło, puszczenie sprzęgła co najwyżej zdusi silnik, a nie pozwoli Ci uciec od np. TIRa walącego Cię w tył!

Grozi oszczędnością paliwa, nie wypadnięciem z zakrętu w górach i ewentualnie wyrzuceniem korby bokiem, jeśli obroty wejdą za wysoko ;)

A propos bezpieczeństwa, to można by było wspomnieć, że zawsze warto delikatnie wcisnąć hamulec, żeby uświadomić tych z tyłu, że się hamuje :)

Totalnie nie znam się na motoryzacji, choć jestem zawodowym kierowcą od 10 lat. Zacząłem oglądać Twoje filmy i widzę, że warto zostać na dłużej i dokształcić się z humorem a nie samymi sztywnymi regułkami :D Pozdrawiam :)

Czytam tytuł i myślę "co?! Ja źle jeżdżę?!" Włączam wkur****, obejrzałem mówię, aaa dobrze mówi, dobry z niego człowiek 🤣

Wreszcie ktoś mówi o tym głośno a o czym świadomi i dobrzy kierowcy wiedzą od dawna. Pozdro. 😉

Fajny materiał, prosty i łopatologicznie objaśniony. Hamuje silnikiem już od kilku lat-polecam szczególnie przy dieslach i polecam redukcję o 1bieg choć nie zawsze, czasami śmiało można o 2biegi. Faktyczny spadek spalania ok0. 7l przy dieslu jeżdżąc poza miasto i 1litr w mieście szczególnie tam gdzie są sekundniki przy sygnalizacji świetlnej. Oszczędność hamulców szczególnie na przedniej osi nawet nie znikome a wręcz zauważalne. Zauważmy, że przy jeździe automatem on sam również zbija biegi sobie po kolei więc jest to jic innego jak właśnie hamowanie silnikiem i co? I zawsze się mówiło że z automatem silnik dłużej pożyje... Cos w tym jest. Łysy fajny materiał i dobrze przekazana wiedza. Chętnie posłuchałbym czegoś o ecodrivingu a może też jakieś materiały, tabelki czy coś z osiąganych wyników niskiego spalania??? Pozdrawiam

Dziękuje za docinek, ja mieszkam w górzystym terenie instruktor nauki jazdy mówił tak "jeśli masz wentylowane hamulce i chcesz je mięć długo , hamuj z górki biegiem/silnikiem nic złego się nie dzieje a pomagasz samochodowi by pracował jak najdłuzej" uczył mnie tego jak jak hamować i zachowania samochodu, po kliku razach złapałem o co mu chodzi ale nie rozumiałem po co taki zabieg robić, znajomi mówili popsujesz samochód "bo po to jest hamulec by hamować" (instruktor ze się tarcze nagrzewa i szybciej zużywają). Rozwiałeś moje wadpliwosci związane z hamowaniem biegiem

GROZI ZMNIEJSZENIEM ZYSKÓW DLA MICHA Z POWODU RZADSZYCH WYMIAN / NAPRAW UKŁADU HAMULCOWEGO

Ja i moja żona potrzebujemy więcej takich filmików. Jako młodzi kierowcy dużo z nich wyciągamy. Ja jako jedyna osoba w mojej części rodziny mam prawo jazdy - nikt wcześniej nie tłumaczył mi takich rzeczy, a dzięki takim materiałom weryfikuję w swojej głowie pewne rzeczy. Dziękuję :)

W prosty sposób, ale jednocześnie konkretnie i rzeczowo wytłumaczone.

Witam, od dłuższego czasu oglądam Twoje prezentacje i jestem z nich bardzo zadowolony, dlatego, że nawet o dość skomplikowanych rzeczach potrafisz mówić w taki sposób, że nawet laicy to rozumieją.(sprzęgło dwumasowe, ... , dlaczego silnik bierze ojej, ... .) Dziękuję, pozdrawiam serdecznie i polecam dalej, tak trzymaj!

11:01 "Kto błądzi, nie pyta" Łysy 2021 Made my day! Dzięki :D

Hamuje silnikiem od x lat a przez ostatnie 3 lata jednym autem 200tyś km i nic sie nie stało. Spalanie w porównaniu z innymi kierowcami nawet 2l mniej, trzeba umieć jeździć. Pozdro

Wracałem z Tatr, nie hamowałem silnikiem, tylko samymi hamulcami i zagotował się płyn hamulcowy! Efekt - zero hamowania. Wniosek - można się zabić. Po 20 minutach wszystko wróciło do normy. Od tamtej pory w górach ZAWSZE hamuję silnikiem, a w razie potrzeby wspomagam hamulcami. Pozdrawiam wszystkich wątpiących w celowość hamowania silnikiem, szczególnie w górach :D

Dzięki za porady są bardzo pomocne. Coś tam się niby wie, jak się jest kierowcą, ale warto wiedzieć więcej by auto dłużej służyło i lepiej i bezpieczniej się jeździło.

Łysy nagraj kiedy co to jest hamowanie klaksonem :D oglądając duzo filmów z kamerek to duzo osob tak hamuje ;p

Hamowałem silnikiem i od zawsze i wiele ludzi mi zwracało uwagę, a nigdy nie miałem żadnych argumentów. Dziękuję za filmik!

Bardzo przydatna wiedza - szczególnie gdy dużo jeździ się po Norweskich górach... bo po ostatniej podróży dużo się nad tym zastanawiałem, czy tego typu hamowanie - jedyne słuszne na niektórych trasach - nie nadwyręża silnika i nie szkodzi specjalnie dla sprzęgła... Dzięki i pozdrawiam!

Nie hamowanie silnikiem grozi przegrzaniem tarcz, ew zagotowaniem płynu i rozwaleniem się na drzewie. W górach to jedyna opcja.

Bardzo rzeczowy film 💪 wspomniałbym jeszcze o zmianie biegów z międzygazem czyli wyrównujemy obroty i jest wtedy mniejsze tarcie na szprzegle a zarazem dłuższa żywotność. Pozdrawiam :)

no i to się nazywa konkretny materiał👍odp.na tytułowe pytanie po 1,5 min. materiału a później rozwinięcie dla spragnionych wiedzy technicznej😎

Dobry poradnik, może komuś uświadomi, że tak się powinno jeździć. Sam uczyłem się od kierowcy testowego z grupy vaga i zawsze to powtarzał. Nie wyobrażam sobie jechać np w alpy i hamować samymi hamulcami tarcza się od razu gotuje, nawet przy Porsche z ceramicznymi a te nie należą do najtańszych przy wymianie. Pozdrawiam i dzięki za ten filmik.

Dla mnie szokujący jest fakt, że takie tematy trzeba jeszcze w ogóle poruszać. Jeżdżę samochodem od 18 lat i nie przypominam sobie czasu, abym nie używał hamowania silnikiem - dla mnie od zawsze było to całkowicie naturalne szczególnie w skrzyni manualnej. Napęd powinien być cały czas "zapięty" gdy auto się porusza. Jazda na luzie to dla mnie synonim niepewności, braku kontroli nad pojazdem i konieczność "pamiętania", że aby przyspieszyć trzeba wrzucić bieg. Taki styl jazdy "na luzie" propagowali kiedyś starzy kierowcy.. Rozpędzali swoje ciężarówki, wrzucali na luz i pozwalali samochodom się toczyć, a zaoszczędzone w ten sposób paliwo odbierali sobie do tankowania prywatnych aut. Niektórzy twierdzą nawet, że jeżdżąc na jałowym oszczędzali układ napędowy. I jedno i drugie to trochę "ich prawda". Paliwo sobie zaoszczędzili, bo mieli bardzo wysokie normy - choćby butowali samochód to i tak zużycie paliwa było grubo poniżej ustalonej normy. A jeśli chodzi o oszczędzanie napędu? Auta w tamtych czasach były znacznie trwalsze, a nawet jeśli coś uległo awarii to naprawiał to zakładowy mechanik na koszt firmy.

4:13 te dwa elementy są ze sobą skręcone. Sprężyna docisku jak zostanie wciśnięta rozłącza silnik ze skrzynią z pomocą tarczy sprzęgłowej.

Koło dwu-masowe zużywa się bardziej od jeżdżenia na luzie (niskie obroty = większe drgania do tłumienia), wniosek hamowanie silnikiem oszczędza koło dwu-masowe.

Super odcinek, trafiony w mój ostatni dylemat, ponieważ zacząłem ostatnio coraz częściej hamować silnikiem i tak się zastanawiałem czy dobrze robię ...teraz już wiem ze tak :) dzięki

Moje rady co do hamowania silnikiem : 1. Gdy hamujesz silnikiem w mieście to delikatnie naciskaj hamulec żeby się światło STOP zapaliło, inaczej może ci ktoś wjechać w tył. 2. Nie schodź poniżej 1500-1800 obr Efektem takiej jazdy jest mniejsze spalanie około 1 litra.

Przy redukcji z międzygazem nie pociągnie do przodu :) chwila zabawy i idzie wyczuć jak wysoko podbić obroty przy wpinaniu niższego biegu

Mnie to nawet na Lce, dwa lata temu uczyli żeby hamować biegami i żeby benzyną z gazem zmieniać biegi między 2 tys a 3 tys obrotów, żeby silnika nie niszczyć. Robię tak w swoim gruziku z lpg z prawie 300k nalotu i samochód lata bezawaryjnie w zasadzie ;D

Warto by też dodać, że hamowanie silnikiem z umiejętnym ( z dużym wyczuciem) wspomaganiem hamulcem zasadniczym może nam ułatwić bezpieczne wytracenie prędkości na śliskiej nawierzchni, przy czym hamowanie silnikiem w tej sytuacji zredukuje nam ryzyko zablokowania kół, a tym samym może uchronić nas przed poślizgiem i wpadnięciem na przeszkodę, np. w postaci będącego przed nami samochodu. Bezwzględnie ważne jest tu wyczucie i dostosowanie siły hamowania hamulcem zasadniczym do prędkości pojazdu i jego potencjalnej przyczepności. W każdym razie w pewnych sytuacjach wspomaganie hamowania silnikiem jest wskazane. Mówię to na podstawie 40 lat praktyki za kółkiem, ale nie jestem specjalistą i nikogo nie chcę przekonywać co i jak powinien robić gdy siedzi za kółkiem. Dzięki autorze za bardzo przydatną ( zwłaszcza dla młodych i niedoświadczonych kierowców) wiedzę , której ( to naturalne) wielu "ułanom polskich dróg" brakuje.

Mi to przyszło w sposób naturalny jakiś czas temu. Hamowanie silnikiem zjeżdżając z górki lub dojeżdżając do skrzyżowania naprawdę się opłaca dla tarcz i klocków. Jest też mniej paliwożerne niż agryswne rozpędzanie i hamowanie. Polecam

A jak się ma sprawa hamowania silnikiem w skrzyniach automatycznych? np za pomocą Tiptronic lub Steptronic? Od lat śmigam po górach e90 z automatem i jadąc z górki, redukuję bieg żeby hamować silnikiem, silnik dobija do 4 max 5 tyś obr./min.

Przede wszystkim jeżdżąc tak zawsze możesz kontrolować auta a na luzie to tak średnio, dzięki za ten odcinek

Jest jedna podstawowa zasada : zjeżdżasz z górki na takim samym biegu, na którym wjeżdżałeś - proste, ew. wspomagając sporadycznie-krótko hamulcem gdy obroty znacznie wzrastają, po to aby odciążyć silnik. Oczywiście są górki i góry.🏁🏁®

Przy RX8 4.5-5k obrotów i strzał ze sprzęgła 😁 Należy dodać że hamowanie silnikiem może być potencjalnie niebezpieczne dla innych użytkowników jezdni a zwłaszcza gwałtowne hamowanie jeśli nie robi się tego w połączeniu z hamulcem gdyż nie ma sygnału świetlnego, że hamujemy. Dla kompletności tych rozważań można by powiedzieć o technice hamowania heel and toe z redukcja biegów w trakcie hamowania, oraz o tym, że nie umiejętna redukcja biegów odbije się na synchronizatorach w skrzyni, oraz o technice podwójnego wysprzęglania.

Kickster redukował z tego co pamiętam z dwójki na bieg wsteczny 😁.

Spokojnie i porządnie wytłumaczone, propsy 🔥

Od 30 lat hamuję silnikiem do obrotów, przy których komp zaczyna wtryskiwać paliwo, później wrzucam na luz lub wrzucam niższy bieg i znów hamuję silnikiem. Taka jazda w Wawie powoduje, że Clio 3 1,5dci spala mniej niż na trasie. Latem często depcząc do dechy i hamując silnikiem w mieście spalanie spada mi do 4,6 - 4,9 l/100 km. Wykorzystywanie silnika zamiast hamowania to najlepszy sposób na tańsze przejazdy.

Jedna uwaga i przestroga dla tych co hamują silnikiem na trasie, zawsze ale to zawsze lekko naciśnijcie hamulec by poświecić tym z tyłu, niestety wielu kierowców nie potrafi określić czy pojazd przed nimi zwalnia czy jedzie ze stałą prędkością. Reagują tylko i wyłącznie na czerwone stopu. Odcinek na wielkie plus :)

Kurde stary po tym "tytule" to myślałem, że 20 lat jeżdżę jak dupa😆😆😆...

A jak to sie ma w skrzyni automatycznej gdzie mozna wrzucic polautomat?

jeszcze jedno: jeśli lecisz z górki na luzie i z jakiegoś powodu zgaśnie ci auto to tracisz wspomaganie kierownicy i hamulców a lecąc na biegu silnik nie zgaśnie (a propos bezpieczeństwa) ;)

czyli dla jasności - jeśli sprzegło się zużywa to zużywa się od własnie tych momentów kiedy się styka - czyli od ruszania, zmiany biegu etc... zakładamy że hamujemy mniej więcej tyle samo co przyśpieszamy (dojeżdżam do świateł więc hamuje, a potem ruszam - czyli redukuję od 5-ki w dół a potem przyspieszam od 1-ki w górę) - czyli na chłopski rozum - jeśli używam sprzegła zarówno do przyśpieszania jak i do hamowania - to zużyję je dwa razy szybciej niż jeśli używam go tylko do przyśpieszania, a do hamowania używam klocków.. więc jeśli mamy analizować temat to chyba jedynym słusznym podejściem jest POLICZENIE co mi się bardziej opłaca - czyli ile zaoszczędzę paliwa i klocków redukując, zamiast hamując versus ile drożej wyjdzie mnie wymiana sprzęgła dwa razy częściej niż przy hamowaniu klockami.. oczywiście nie ma w ogóle dyskusji o zjeżdżaniu z góry na hamulcu zamiast na biegu, bo to już jest poza skalą głupoty/braku wyobraźni

Nawet nie oglądam, wszedłem poczytać komentarze 😁 a silnikiem hamuje nagminnie i polecam 🙂

10:27 Najlepiej redukować na wsteczny.

Parę lat temu "udało" mi się przez pomyłkę zredukować z 5 na 2 (docelowo 4) przy prędkości 100km/h. Działałem w pośpiechu aby uciec podczas wyprzedzania, na dodatek pomyłki zdarzają się każdemu. Silnik fordowski 1.3 wytrzymał to. Skrzynia nie dawała żadnych oznak. Przez następny rok bezpiecznie jeździłem dalej. Ogromne szczęście.

Dobrze, że próbujesz wytłumaczyć ludziom, że hamowanie silnikiem jest nie tylko nieszkodliwe ale przede wszystkim pożyteczne. Zgadzam się z tym w 100%. Sam hamuję w ten sposób przed skrzyżowaniami i na trasie. Szczególne predyspozycje ma do takiego stylu jazdy silnik benzynowy, ale wysokoobrotowy diesel także. Jedna uwaga: trzeba nauczyć się to robić w sposób szybki i adekwatny do prędkości jazdy, aktualnego biegu i biegu, na który zamierzamy zredukować. I tu dochodzimy do meritum. Powinieneś wspomnieć o "przygazówce" czyli "międzygazie", dopiero takie połączenie daje najwięcej korzyści z hamowania biegami. To dość trudna sztuka, rodem z rajdów samochodowych, ale do opanowania, skoro nauczyłem tego moją córkę, a i żona zaczyna się przekonywać. W praktyce jadąc na 6-tym biegu w zależności od potrzeby, potrafię po wciśnięciu sprzęgła na moment podnieść obroty wysprzęglonego silnika, muśnięciem pedał gazu do tych, które są właściwe dla biegu 3-go przy tej samej prędkości. Po tym zabiegu, zdjęcie nogi ze sprzęgła odbywa się z niesamowitą kulturą, bez najmniejszego szarpnięcia, gdy chcemy wykonać hamowanie silnikiem w dalszym etapie jazdy. Potrafię tak zrobić przy 120km/h i na 3-cim biegu bardzo skutecznie wyhamować do 30-20km/h, aby w końcowym etapie takiego hamowania, użyć dopiero hamulca zasadniczego i zatrzymać się. W tym procesie kontroluję obrotomierz, pamiętając, że podanie paliwa nastąpi przy ok. 1300 obr/min. W dużej mierze posługuję się słuchem, rozpoznając dźwięk silnika w zależności od obrotów w dole i w górze pracy jednostki napędowej. Umiejętność redukcji biegów z przygazówką daje jeszcze inne korzyści, np przy wyprzedzaniu, a właściwie już w momencie zjazdu na prawy pas, kiedy kończymy manewr, ale prędkość jest na tyle duża, że zaczynamy zbliżać się do samochodu poprzedzającego. Utrzymywanie niskiego biegu np 4 lub nawet 3-ki w benzynie świetnie wyhamuje auto lub da natychmiastowy zryw do kolejnego manewru wyprzedzania w kolumnie pojazdów. Taka jazda nie zużywa silnika ponad jego konstrukcyjne zaprojektowanie. To jednak wymaga konsekwencji w uczeniu się tej techniki i dążeniu do doskonałości. Sprzęgło, o którym wspomniałeś będzie się oczywiście zużywało podczas hamowania silnikiem w znikomy sposób, jednak poduszki zawieszenia silnika podlegają pewnym obciążeniom w kierunku odwrotnym do tego, które występuje przy przyspieszaniu, co w efekcie końcowym zwiększa ich zakres pracy i zapewne skraca żywotność, a nawet może prowadzić do zerwania elementów gumowych. Jest to jednak skrajny przypadek. Generalnie można się tym nie martwić, mając na uwadze inne korzyści z hamowania silnikiem. Reasumując: hamujmy silnikiem, a najlepiej z jednoczesnym podnoszeniem obrotów czyli "przygazówką". Mam nadzieję, że się ze mną zgadzasz. Pozdrawiam i dziękuję za odczarowanie mitów na temat hamowania silnikiem.

"Te dwa elementy, kiedy sprzęgło jest wciśnięte, nie są niczym złączone" Uważam że są, tak wtedy kiedy sprzęgło jest wciśnięte jak i wtedy kiedy nie jest wciśnięte. Rozłączona jest sama tarcza osadzona na walku sprzęgłowym, czyli uwolniona z uścisku docisku do koła zamachowego 😉 Jasna sprawa, że to błąd techniczno dydaktyczny, ale jednak do korekty 👍

To się naprawdę opłaca :). Przejechałem w ten sposób już 85000 km na jednych klockach i tarczach i nadal są zdrowe :)

Ja też hamuję silnikiem i znajomy zaczął gadać: co Ty robisz? Już Ci się jazda motocyklem na mózg rzuca... A jednak przeczucie, że to właściwy sposób, mnie nie myliło! Dzięki za potwierdzenie :)

Na początku lat 90-tych kończyłem szkołę zawodową samochodową, technologii uczył mnie stary profesor pamiętający jako dziecko nasz wspaniały samochód CWST1 jako całkiem świeże auto. Ów profesor tłumaczył wszystko łopatologicznie dokładnie to samo i w taki sam sposób jak Ty. Mądrego to na prawdę zawsze warto posłuchać.

Niezły clickbait, ale skuteczny. Obejrzałem, mało tego, dałem suba.

przypadkiem trafiłem na ten kanał, genialna sprawa. Subskrypcja zostawiona, biorę się za oglądanie kolejnych odcinków!

Jak dojeżdżasz do świateł na luzie i hamujesz, to oblewasz egzamin w WORD. Ale dla mnie taka forma hamowania przed światłami czy pasami jest wygodniejsza i bardziej bezpieczna, ponieważ sygnalizuje pojazdowi za mną że zwalniam, i zmniejszam ryzyko wjechania mi w dupę. Fajnie wiedzieć że hamowanie silnikiem jest uzasadnione, ale jednak pozostaje przy swoim stylu, nawyku, przyzwyczajeniu itp.

Łysy, super odcinek! Mógłbyś nagrać odcinek dlaczego mimo coraz większych norm UE, to nowe silniki zamiast palić mniej, palą więcej. Zastanawiałem się nad kupnem KIA XCEED, ale przeraża mnie to ile pali to auto, NOWE auto. O tym też warto powiedzieć :-)

Hej Łysy. Jeszcze jedna ważna kwestia. Jeżdżąc na luzie, w sytuacji awaryjnej zabieramy sobie możliwość wyjścia z opresji szybkim przyspieszeniem a czasami taka właśnie reakcja może uratować przed wypadkiem.

Jesteś super facetem. Rewelacja kanał!!!! Zwięźle i na temat, jakby tego było jeszcze mało to w sposób sympatyczny i z humorem. SERDECZNIE POZDRAWIAM. I SAMEJ POMYŚLNOŚCI W NOWYM ROKU>

Przed wielu laty jeżdżąc Fiatem 126p na suchej jezdni stosowalem hamowanie silnikiem przez redukcję biegów z 4 na 3 i 3 na 2 ale nie z 2 na 1 bo w tym samochodzie nie było mechanizmu synchronizacji na1 biegu. Celem tego postępowania było oszczędzanie klocków hamulcowych i względy o których mówił autor powyższego filmiku "Czym Grozi hamowanie silnikiem". Odnosiłem wrażenie, że przy takim stylu jazdy nie tylko szybciej zużywały się okładziny sprzęgła ale także gumowo-metalowe przeguby (zabieraki) na półosiach napędowych.

Zjeżdżając z dużej góry dieselkiem na luzie tracimy wspomaganie hamulców, bo pompka podciśnieniowa na jałowych obrotach wytwarza dużo mniej podciśnienia. Bardzo dobrze opowiedziane poza dwusuwem jazda na luzie jest niezgodna ze sztuką.

Super, że nagrałeś ten odcinek. Może jak wyślę go kilku "doświadczonym" Kierowcom, to wreszcie mi uwierzą że miałem rację 😉 Pozdro 🙂

Już się bałem, że zajeżdżam silnik!😂🙈 Trafiony tytuł filmu hehe Zapomniałeś dodać, że na zredukowanym biegu w razie potrzeby można szybko przyspieszyć i uniknąć ewentualnej kolizji. Świetny materiał, powinien pomoc wielu osobom. ✌️Pozdrawiam

Ja jeżdżąc jak to mechanik kiedyś nazwał "starą szkołą" czyli hamując silnikiem dorobiłem się rdzy na tarczach, wszystkie tarcze były w kropki rdzawe które się wzarly nieźle w metal. Tak mało hamulców używałem, że tak wyszło 😅 Zajęło ponad tydzień czasu hamowania tylko hamulcami, żeby zetrzeć te plamy.

Wypadałoby się troszkę podszkolić na temat budowy i roli jaka spełnia w silniku układ odpowietrzania zbiornika paliwa oraz budowa układu napędowego samochodu. Chodzi oznaczenie nieosiowosci tłoków i wału, dopiero później można coś powiedzieć na temat jazdy eko.

Witam, a czy mozna tez chamowac silnikiem w przypadku skrzyni automatycznej? (manetkami pod kierownica. Dzieki

można jeszcze "oszczędzać " sprzęgło przez dodawanie gazu ze wciśniętym sprzęgłem przed redukcją, aby silnik był na wyższych obrotach przy puszczaniu sprzęgła

Dodatkową techniką wspierającą hamowanie silnikiem jest wyrównywanie obrotów. Tuż przed puszczeniem sprzęgła delikatnie dodajemy gazu. Wysprzęglony silnik od razu wskoczy na obroty. Sztuka polega na tym by podbite obroty silnika równały się obrotom, które silnik osiągnie po puszczeniu sprzęgła. Na podstawie doświadczenia przewidujemy nieco przyszłość. Ponieważ sprawiliśmy, że obroty silnika są podobne do obrotów tarczy ciernej, nie ma mowy o jakimkolwiek zużyciu elementów lub szarpnięciu. Eliminuje się też ryzyko poślizgu wspomniane w dygresji.

1.70 % emisji zanieczyszczeń produkowanych przez pojazdy (współczesne, nie zabytkowe) to nie nieczystości ze spalin a starte cząsteczki hamulców. 2. Zjeżdżając dłuższy czas z wysokiej góry hamulce zaczynają się nagrzewać. Po przekroczeniu pewnej temperatury ich skuteczność drastycznie spada (hamulce zwykłe, nie ceramiczne) Dlatego też warto używać hamowania silnikiem.

kto jeździ ciągnikami z przyczepami wie, że tylko tędy droga do zahamowania gdy przyczepa bez hamulców.

Łysy fajnie że nagrałeś odcinek o hamowaniu silnikiem, ale ten clickbaitowy tytuł jest tak samo żałosny, jak pozostałe clickbaity...

Pamiętam jak jeździłem w zimę starym peugeotem bez abs. Hamowanie silnikiem ratowało dupę, naprawdę, wyczucie hamulca by nie zblokowało kół graniczyło z cudem. A tak to z wyprzedzeniem wrzuciłem niższy bieg i zmniejszenie prędkości bez problemów.

Najdroższym elementem konkretnego samochodu jest silnik i min sprzęgło. Włączając to szczególnie egzemplarze kolekcjonerskie i z wyższej półki. Silnik zużywa się najbardziej przy wysokich obrotach, głównie min przy hamowaniu silnikiem. Sprzęgło dostaje bardziej po dupie przy hamowaniu silnikiem. Klocki hamulcowe i benzyna są tanie jak barszcz w porównaniu do kosztów naprawy silnika i sprzęgła. Hamowanie silnikiem jest generalnie dobre, ale co najwyżej puszczając nogę z gazu. Ogólnie cała wypadkowa zależy od tego czym jeździmy, jak drogi jest silnik oraz gdzie jeździmy i czy musimy dużo hamować. Generalnie nie można powiedzieć, że hamowanie silnikiem jest dobre lub złe jeśli nie zna się szczegółów. Osobiście wolałbym samochód po kimś ktos nie hamował silnikiem i nie oszczędzał na klockach, benzynie, ale za to chronił maksymalnie silnik oraz sprzęgło. Dlatego nie kupuję samochodów po Polakach cebulakach znawcach niczego, opierających swoją wiedzę na domysłach.

Stare Iveco daily ciągnące koparkę dzień w dzień silnik 2.8 hamowanie silnikiem codziennie od 6 lat przebieg 500000 na liczniku nic się nie dzieje 🤣

Genialny kanal. Dzieki. Te filmy powinny byc puszczane na kazdym kursie dla kierowcow.

Dziękuję Ci za ten materiał 🙂 Zawsze hamuję silnikiem/ biegami, robię to wręcz bez zastanowienia bo taki mam styl jazdy. Dodam też, że wręcz książkowo pilnuję przy tym obrotów - a i tak często słyszę, że jakoś dziwnie jeżdżę. A najlepsze jest pouczanie mnie, że z górki, to na luzie trzeba jechać a nie auto na biegu piłować - a no to powodzenia z tym luzem i błogosławieństwo na drogę 😄 Aż chce się normalnie wsiąś do samochodu i jechać z bananem na twarzy 🙂🙂🙂

Łysy jak zwykle mówi prawdę. Często jezdzilem do Czech, tak pozwiedzać. Gdyby nie hamowanie silnikiem i zjazdy na 3 biegu to po niektórych serpentynach nie dałoby się w ogóle jeździć. Zakręty częsty 90 stopni, duże spadki. Hamowanie nogą, bez silnika to prosty przepis na wypadek.

Super! ja tak właśnie jeżdżę, i polecam, dziękuję za ten pouczający odcinek :)

Człowiek ma niesamowite zdolności dydaktyczne i nawet taki tuman techniczny jak ja w końcu pojął i w ogóle zainteresował się tematem!

Miałem okazję jeździć jakiś czas dawno temu samochodem bez hamulców. Jeździłem dużo wolniej. Już z daleka obserwowałem teren, co się dzieje na drodze, jakie światła. Potrafiłem bardzo szybko wyhamować silnikiem, a w skrajnych przypadkach było wyłączenie kluczyka na biegu. Miałem też okazję jeździć samochodem z zepsutym tym czymś, co przenosi napęd z kierownicy z ruchu obrotowego na poprzeczny. Coś tam przeskakiwało. Tak, że nie dało się mocno skręcić. Inni kierowcy chyba nieźle sobie o mnie pomyśleli, jak nie mogłem wejść w zakręt 90 stopni i wycofywałem, żeby go zebrać... :-) Takie czasy. Kilka razy też mi koło odpadło. Znaczy odłamało się. Dopiero taki porządny mechanik zauważył, że mam silnik przykręcony chyba tylko w 2 miejscach a powinien być bardziej. Tak to jest jak się jest biednym człowiekiem... :-)

Nie jestem znawcą aut, ani tego dokładnie jak pracuje silnik, więc jak dla mnie wiedza jest w sam raz wystarczająca :) A jestem kierowcą Hondy Civic IX i zawsze się zastanawiałem czemu na wyświetlaczu i po podłączeniu OBD do komputera ("Bluetufem") pokazuje 0 spalania, jak przecież silnik pracuje :) A głupio mi było pytać innych wokół ludzi bo pomyślą ze głupek. Tak więc dzięki za info. Teraz częściej będę stosował ten manewr, bo do tej pory używałem hamulca, wcześniej spuszczając gaz, ale rzadko kiedy redukowałem bieg, a częściej właśnie już na luz jak juz były za wolne obroty. Ehhh człowiek całe życie się uczy a i tak umrę głupi. Pozdro i zostawiam łapkę i suba. PS. Masz odcinek o tym że warto chłodnymi dniami a tym bardziej zimą na pare sekund włączać światła mijania? Bo czytałem wiele o tym, że warto chodź nie wielu wie o tym, jak również znajomy elektryk to przyznał, jednak bardziej znający się ode mnie na samochodach "spece" stwierdzili "ale po co", że jest mi to niepotrzebne i że to bzdura by to coś dawało i chodź wychodziłem na głupka bo osobiście nie umiałem do końca wyjaśnić jak wygląda takie krótkie "nagrzanie" akumulatora i lepsze odpalenie, to pozostawało mi linkować do artykułów dokładniejszych, więc z ciekawości pytam czy masz taki odcinek, jak nie to warto by nagrać.

1:36 Mazda MZR 2.0 benzyna 😍😍😍

Dobry odcinek! I pamiętajcie- "Kto błądzi nie pyta" Michu ;)

No to ja coś powiem od siebie. Jeżdżę ciągnikiem siodłowym, w poniedziałek tj. 8 lutego 2021, w okolicach Kolonii, był tak uroczy stan nawierzchni, że hamując silnikiem, a w zasadzie retarderem, w pewnym momencie zauważyłem że moja naczepa naczepa zaczyna mnie z prawej wyprzedzać. Warto więc wspomnieć że wszystko trzeba robić z głową i pamiętać ile z posiadanych osi jest napędowymi. No to się dziad namarudził, dziękuję. 😀

Tytuł prowokujący - bałem się, że cały czas coś źle robię! Poza tym - hamowanie silnikiem ma jeszcze jeden, bardzo ważny aspekt. W momencie poślizgu można od razu próbować wyprowadzić auto. Podczas jazdy na luzie nie ma takiej możliwości - wylatujesz z drogi!

Michu powiedziałeś w okolicach 4 minuty że docisk sprzęgła z kołem zamachowym "nie są NICZYM złączone" gdy sprzęgło jest wciśnięte, a co z połączeniem śrubowym też się rozłącza? Przecież docisk jest na stałe przekręcony do koła zamachowego lub dwumasowego i kręci się wraz z nim. Pozdrawiam i mam na dzieje że to tylko przejęzyczenie 🤗

Na luzie to tylko PKS jeździł 2/3 swego przebiegu😏

Kiedyś skręciłam przed Karpaczem przez pomyłkę gdzies na Czechy i gdyby nie hamowanie silnikiem, to bym nie przeżyła na tamtej ośnieżonej i stromej drodze. Na szczęście gdzieś na swojej drodze życiowej spotkałam dobrego nauczyciela ;) Dziękuję, Jurek ze Ściegien ;)

Bomba odcinek! Prosił bym o taki sam na temat systemu Start/Stop w autach szczególnie diesel , czy to zdrowe ? Co z turbina ?

Trafiłem tu przez przypadek, zostaje 🍺👊🙂 Zdrowia dla wszystkich i pozdrawiam .

8:10 - między gaz i po sprawie? :D

Po pierwsze przy agresywnych zmianach biegów sprzęgło zawsze dostaje. Jeśli szybko puszczamy sprzęgło i prędkości obrotowe mocno się różnią zawsze zetrzemy je w jakimś stopniu co prowadzi do szybszego zużycia. Dlatego to nie tak jak Pan tutaj mówi ze przy redukcji to nie to samo bo nie mamy takiego momentu jak przy ruszaniu, sprzęgło tez tak zużywamy po prostu nie w takim stopniu. Po drugie ani słowa w filmie o synchronizatorach skrzyni biegów, które przy redukcji z 5/3 itp, dostają niesamowicie. Jeśli są znaczne zwiększenia prędkości obrotowych zawsze warto zrównać silnik z kołami dodając gazu. Po trzecie nie hamujemy każdym biegiem bo pierwszy bieg zazwyczaj nie posiada synchronizatora i tutaj przy redukcji z 3/1 możemy mieć niezła niespodziankę w postaci głośnego zgrzytu kół próbujących się zazębic

Tu jest mowa o hamowaniu silnikiem. Pomyślałem że można by zrobić hybrydę spalinowo pneumatyczną. W samochodzie z bezstopniową skrzynią biegów w czasie hamowania silnik zaczyna działać jak kompresor i wykonuje użyteczną pracę. Kiedy naciskamy pedał hamulca skrzynia biegów redukuje płynnie przełożenia a sprężane przez tłoki powietrze jest sprężane w specjalnym zbiorniku. (np.z wykorzystaniem zaworu EGR) Normalnie to powietrze przechodzi przez układ wydechowy i takie hamowanie jest mało efektywne. Gdyby powietrze było sprężane efektywność by wzrosła. To powietrze z butli wykorzystujemy aby pozbyć się tzw.turbo dziury. Poza tym można by do napędu kół tylnych użyć napędu pneumatycznego w czasie takiej potrzeby. To powinno zmniejszyć zużycie paliwa no i układu hamulcowego.

Dobrze, że przypomniałeś tak bagatelne ale istotne sprawy. Bravo Michu

Abstrahując od rzeczy altruistycznych i od metafizycznego pietyzmu rzecz ma się w swej strukturze niezwykle prosto i obiektywnie, ponieważ ze względu na względy, które bezwzględnie uwzględnić należy dochodzimy do konkluzji, iż pojecia nie mam o czym pisze bo Specjalistą Nie jestem.

Jeszcze dodałbym jeden aspekt eko(log/nom)iczny - hamowanie to nie tylko zużycie klocków i tarcz. Badania wykazały wyższe stężenie cząstek metalu w okolicach, gdzie częściej się hamuje. Mniej hamując hamulcami naprawdę dba się o ekologię.

Hamowanie silnikiem oszczędza klocki i tarcze, u mnie po prawie 100tys, mam może pół klocka zdartego, jazda po mieście, a u żony po 55tys.dojechane i klocki i tarcze, a zawsze tłumaczę " Sprzeglo służy do ruszania i zmiany biegów a nie do hamowania " No i zatrzymania się 🙂więcej takich filmów może ludzie nauczą się trochę o autach, aczkolwiek kto nie jeździł wartburgiem,żukiem,maluchem itd to chyba nie zrozumie motoryzacji,ach to były czasy 😉teraz auta to prawie same jeżdżą😉pozdrawiam prowadzącego 🙂

"Kto bladzi, nie pyta" ... Michu zamienia sie nam w Mistrza Yode ;)

Dzięki Łysy za ten filmik

Nie wspomniano o istotnym fakcie - przy agresywnym hamowaniu tą metodą silnik wyje jak wściekły, ale "pracuje" bez obciążenia, a pompa oleju generuje ciśnienie znacznie wyższe niż potrzebne w tej sytuacji, więc tym to bezpieczniejsze :)

Zawodowo zajmuję się obliczaniem czasu pracy podzespołów samochodowych i nasi klienci (producenci samochodów) zawsze dostarczają cykl obciążeń części z uwzględnieniem pracy silnika podczas trybu hamowanie silnikiem (coast driving-hamowanie silnikiem i forward driving-jazda do przodu) Tak więc cały układ napędowy samochodu jest projektowany z uwzględnieniem takiego trybu pracy silnika.